-Niespodzianka! - krzyknęli wszyscy.
Przez chwilę stałam i nie mogłam wydusić z siebie słowa. Po chwili jednak zaczęłam skakać i ucałowałam wszystkich. Zwłaszcza Harrego, który wziął mnie w ramiona i długo nie chciał wypuścić.
-Przez to całe zamieszanie nie świętowaliśmy twoich urodzin - powiedziała Jamie - wszystkiego najlepszego Cass!
-Boże.. nie wiem co powiedzieć.. - zająkałam się a z oczu poleciały mi łzy - jesteście wspaniali!
Cała 7-emka zaśpiewała mi "Happy birthday". Zdmuchnęłam świeczkę i zaczęłam się śmiać. Wszystko było wspaniałe. Wszyscy po kolei złożyli mi życzenia i wręczyli prezenty. Podziękowałam wszystkim i w końcu usiedliśmy w salonie z kawałkami tortu w rękach.
-Mamy dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę - powiedziała Megan.
Spojrzałam na nią nic nie rozumiejąc. Po chwili jednak przeżyłam następny szok. Do pokoju weszła.. Jessica! Natychmiast zerwałam się z kanapy, podbiegłam do niej i mocno przytuliłam.
-O Boże Jess co ty tu robisz?! - zapytałam.
-Miłe powitanie, dzięki - uśmiechnęła się.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę.
Usiadłyśmy na podłodze obok wszystkich.
-Przyleciałam dzisiaj rano. Te całe urodziny to pomysł Jamie i Megan. Są naprawdę świetne, tylko pozazdrościć takich przyjaciółek, naprawdę. Twoja mama podała mi twój adres, a z dziewczynami szybko znalazłam wspólny język. No.. nie tylko z dziewczynami - mówiła Jess i spojrzała na chłopaków.
-Z nami też - powiedział Zayn - bo w końcu, jesteśmy zajebiści panowie.
Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Podczas gdy my rozmawialiśmy, Niall pożerał już piaty kawałek tortu.
-Horan, ty to chyba nie masz dna - powiedział Louis i poczochrał mu włosy.
-Ej! Nie moja wina, że to jest takie pyszne!
Rozległo się pukanie do drzwi i po chwili w salonie pojawiła się moja mama i Pablo. Oni również złożyli mi życzenia i przysiedli się do nas. Panowała naprawdę wspaniała atmosfera. Co jakiś czas wybuchaliśmy śmiechem. Nie mogłam uwierzyć w to, że Jess naprawdę przyleciała.
-Jak idą przygotowania do ślubu pani Whont? - zapytał Harry.
-Och, cudownie - moja matka uśmiechnęła się - wprost nie mogę się już doczekać. Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek wyjdę za mąż, ale.. no cóż. Widocznie tak miało być.
-Każdy ma prawo do szczęścia - powiedział Liam z uśmiechem.
-Całkowicie się z tobą zgadzam - powiedział Pablo i pocałował mamę w policzek.
-Pójdę po coś do picia - zaproponowałam i wyszłam do kuchni.
Po chwili za moimi plecami pojawił się Liam.
-Cass.. mam sprawę.. - powiedział.
-Dajesz - powiedziałam z uśmiechem i usiadłam przy stole.
-No bo.. poznałem taką dziewczynę i naprawdę bardzo ją lubię.. czy.. czy to byłby jakiś problem gdyby przyszła ze mną na ślub? jeżeli tak, to nie ma sprawy, wszystko rozumiem..
-Jasne, że nie ma problemu! - powiedziałam - przyprowadź ją, naprawdę chętnie ją poznam.
-Dzięki, jesteś najlepsza.
Uśmiechnął się do mnie. Podeszłam do niego i przytuliłam.
-Ej stary, nie podbieraj mi dziewczyny! - usłyszałam za sobą głos Harrego.
-Zazdrosny? - zapytałam z błyskiem w oku.
-No a jak myślisz? - zapytał niewinnie i udał smutną minę.
Oderwałam się od Liama, podeszłam do Hazzy i czule pocałowałam w usta.
-Kocham tylko ciebie Styles, jasne? - zapytałam.
-Jak słoneczko - puścił mi oko.
Nalałam do dzbanka mrożonej herbaty. Liam wziął szklanki i wróciliśmy do salonu. W całym domu rozległa się piosenka "what makes you beautiful" i wszyscy zaczęliśmy się wygłupiać. Skakaliśmy, tańczyliśmy i robiliśmy różne pozy, a moja mama kręciła wszystko moją kamerą. Po tej piosence było "one thing" i "stole my heart". W końcu wykończeni usiedliśmy z powrotem na dywanie.
-Na nas już pora - powiedział Pablo - ale wy bawcie się dalej.
Pożegnaliśmy się z nimi, a gdy wyszli Zayn powiedział:
-Może przeniesiemy imprezę do nas? Jest więcej miejsca i.. możliwości.
Nikt nie miał nic przeciwko, więc szybko zebraliśmy się i pojechaliśmy do ich domu. Widziałam jaka Jess była podekscytowana i uśmiechnęłam się. Obiecałam jej, że pozna Louisa. A poznała wszystkich, więc musiała być naprawdę szczęśliwa. Naprawdę bardzo się cieszyłam, że była teraz ze mną. W końcu było prawie jak dawniej. W końcu wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do domu chłopaków.
-To.. wasz... dom?! - zapytała Jess i szeroko otwarła usta.
Zaśmiałam się pod nosem, ale zapewne sama tak wyglądałam, gdy po raz pierwszy tu weszłam.
-Tak - odpowiedział jej Louis, a ona lekko się zarumieniła - czuj się jak u siebie!
Zayn włączył muzykę i po chwili cały dom się nią wypełnił. Zaczęliśmy tańczyć. W mgnieniu oka na stole znalazło się mnóstwo przekąsek i alkoholu. Zaczęła się zabawa.
.~*~ .
No tak, impreza dobiegła końca. Niall i Louis leżeli pijani na kanapie. Zayn i Jamie już dawno zniknęli, Liam też już spał. Jessica siedziała obok Louisa. Na jej twarzy widziałam zmęczenie. Wyglądała tak, jakby sama zaraz miała zasnąć u jego boku. O dziwo tylko ja i Harry byliśmy jeszcze na tyle przytomni, żeby myśleć logicznie. Uśmiechnęłam się sama do siebie widząc tak zmęczonych przyjaciół. Impreza naprawdę się udała. Nagle Harry jedną ręką mocno objął mnie w talii i przyciągnął do siebie. Nie zdążyłam zareagować, gdy wpił swoje usta w moje wargi i zaczął delikatnie je muskać. Po chwili wyszliśmy na taras, żeby zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, bo w domu roznosił się zapach alkoholu i papierosów. Wtuliłam się w niego mocno i oparłam głowę na jego ramieniu. Uwielbiałam to, gdy byliśmy sam na sam o takiej porze, gdy wszystko milkło. Harry zaczął opowiadać mi śmieszne momenty z życia ich zespołu i co jakiś czas wybuchałam śmiechem. W końcu z powrotem weszliśmy do domu. Odwróciłam się do Harrego przodem i już chciałam o coś zapytać, kiedy ten podszedł do mnie i zaczął namiętnie całować. Już po chwili całowaliśmy się coraz bardziej zachłannie. Nie myślałam o niczym. Jeszcze nigdy w życiu nie czułam się tak dobrze. Hazza wziął mnie na ręce i w mgnieniu oka znaleźliśmy się w jego pokoju, gdzie położył mnie na łóżku. Cały czas całował mnie tak cudownie. Nawet nie zorientowałam się kiedy zaczął pieścić dłońmi moje uda i brzuch. Było mi tak dobrze! Kompletnie przestałam myśleć i rozpięłam jego koszulę. Po chwili zdarliśmy z siebie ubrania, a dalej samo się potoczyło.. Zasnęłam z uśmiechem na twarzy wtulona w jego pierś..
________________
Ten rozdział by nie powstał gdyby nie pomoc Caroline :D
Więc dziękuję ci bardzo ♥
Liczę na to, że pomożesz mi jeszcze nie raz ; )
Miłego czytania ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz